Jeden z panów ma rację. Po co dziecko , gdy kobieta po 4 latach dchodzi A ja 20 lat mam płacić alimenty i widzieć dziecko jak się uda jeden raz w miesiącu.
+ po co zwiazek z kobietą która ma 32+ lata jesli chcesz miec dzieci - nie lepiej zlapac kogos 10 lat młodszego i miec zdrowszy proces? Wiele rzeczy we wspłczesnym zachodnim swiecie jest nielogiczne - i należy je olac - reset kulturowy jak co 100-200 lat. Kultura sie zaora i wróci wszystko do normalnosci za 1-2 pokolenia. Dlatego zachód upadnie. Jest to oczywiste. Starali sie to zatrzymac importem afryki (i nadal staraja) ale.... to juz nie bedzie zachód w swojej wydajnosci i innowacyjnosci co pokazuja statystyki ostatnich lat. Ergo. Na naszych oczach upada prymat Europy i USA. Europa bedzie zredukowana do swojej naturalnej roli 10% swiatowej gospodarki - USA sie obroni jako dominujaca sila w amerykach. A wtedy zacznie sie bieda w Europie.
Dla uzupelnienia : W krajach Starej Uni brakuje przedewszystkim ludzi do prac prostych , fizycznych ,jak : do sprzatania, w magazynach , w rolnictwie , w przemysle przetworczym , itd. Dlatego tyle milionow Polakow znalazlo tam prace nawet bez znajomosci jezyka . Dla ludzi z wyzszym wyksztalceniem w ich zawodach najczesciej nie ma miejsca . Sa po prodti niedopuszczani do lepszych miejsc pracy ,na wyzszym poziomie spolecznym .
Temat był odrobione poruszony, jednak wydaje się istotny - wojna płci która jest kreowana w społeczeństwie zniechęca ludzi do budowania rodzin/trwałych związków na którym opierała się dzietność. Swoisty problem stanowi również popularność Internetu i socjal media(app randkowych). Ludzie niechętnie wchodzą w dłuższe związki przez poczucie, że mogą znaleźć potencjalnego partnera na wciągnięcie ręki i mniej atrakcyjną jest wizja „uwiązania się” przy kimś, podczas gdy BYĆ MOŻE gdzieś tam czeka książę/ksiezniczka z bajki Fajna debata i super, że kanał się rozwija.
Nie ma czegoś takiego jak wojna płci, takie tezy głoszą jedynie faceci, którzy nie potrafią z kobietami mieć dobrego kontaktu. Wybijcie sobie to z głowy. Jest wyścig o to, kto ma większą władzę i wpływ, kto zrobi większą karierę i będzie ważniejszy, będzie bardziej podziwiany. Płeć to jedynie jeden ze środków do osiągnięcia celu, po który kobiety sięgają, bo prostu mogą i przynosi im to zysk. Nasze społeczeństwo można określić jedynie stwierdzeniem po trupach do celu - skończyły się czasy, w których można było zaistnieć własną ciężką pracą albo sprytem i zyskiem - jedyny sposób na zdobycie czegoś więcej niż inni, to ich wykorzystać i dopóki się to nie zmieni, to zawsze będzie ciągły konflikt pomiędzy praktycznie każdym.
@@kro4637Zdecydowanie to kobiety głoszą narracje o wojnie płci,jakimś mitycznym patryjarchacie,braku praw kobiet etc.Wiec pytam,jakich praw nie mają kobiety które mają mężczyźni?
@@kro4637 W telewizji ciągle zarzuty dziennikarek wobec mężczyzn, że w danych dziedzinach nie ma parytetu kobiety. Ciągle jakieś zarzuty, że płace są nierówne dla kobiet i męzczyzn, ale jakoś te kobiety nigdy nie potrafią podać przykladu, gdzie to one zarabiają na tym samym stanowisku nierówno.
Wcześniej ludzie mieli w ciągu życia do wyboru kilku potencjalnych partnerów i małżeństwo było z założenia trwałe. Dziś małżeństwo jest przeżytkiem, poprzez dostęp do socjal mediów pokazujących nierealistyczny obraz życia i portali randkowych dającech większy wybór partnerów dziennie niż kiedyś przez całe życie oraz związki stały się bardziej umową najmu krótkoterminowego - do czasu znalezienia lepszego modelu. Dlatego tak to wygląda Panowie. Większość z was nie ma kontaktu z rynkiem matrymonialnym z racji wieku i sytuacji życiowej. Popytajcie młodych jak to wygląda to może coś zrozumiecie
Jep dokładnie. + jeśli druga strona (kobiety) mysli o dziecach po 30'tce - to dziekuje - jako dobrze zarabiajacy polak w wieku 36 lat wole zakładac rodzine w Wietnamie lub Tajlandii z 21-22 latką która chce miec dzieci 10 lat wczesniej (lub nawet wczesniej) niz przecietna Polka i ma jeszcze jakies elementarne wartosci...
@@somepolishguy5977 Kolego sympatyczny... Rozumiem Twój punkt widzenia, ale kobieca natura jest kobiecą naturą bez względu na sos kulturowy. To jest oczywiście fajne i atrakcyjne, że kobiety z Azji lubią białych chłopaków, ale nie ma żadnej gwarancji, że ten plan w dłuższej perspektywie wypali lepiej niż w naszym Nieszczęśliwym Kraju. Zawsze może się facetowi podwinąć noga w biznesie czy zdrowotnie - i jeśli klejem związku jest głównie percepcja Twojego sukcesu... No... Właśnie.
5:08 nie uważam, że nt demografii w przeszłości dyskusji nie było, po prostu gdy na uczelniach i w zakładach pracy nie brakowało studentów i pracowników nikomu nie chciało się tematem zajmować. A gdy nadmiar Polaków wyemigrował a firmy rozwijając się zaczęły zwiększać popyt na ludzi dziś dostajemy to na co sobie zapracowaliśmy. Teraz powinniśmy się raczej szykować na ciągły i poważny niedobór rąk i umysłów. Tym samym problemem jest gdy rezygnujemy z inwestycji i projektów infrastrukturalnych i integrujących region europy wschodniej od Finlandii po Grecję. Za dekadę lub dwie będziemy żałowali poczynionych dziś zaniechań.
Zgoda, jak by 3.5mln Polaków wróciło z zagranicy to by nagle problem się rozwiązał. Trzeba mieć dla ludzi konkretny plan i program. Nie wspominając że now rząd nie gwarantuje emerytur, bezpiecznej granicy, a i z zachodu emigranci za czeli tez przybywać.
W szczególności trzeba sprowadzać i edukować wykwalifikowanych ludzi, a nie jakiekolwiek ręce do pracy. Tylko kwestią czasu będzie jak praca na budowie będzie zautomatyzowana, podobnie jak kasy w sklepie, kucharze w fastfoodach, sekretarki, praca w Excelu, itp. W przyszłości jedynie za pomocą innowacji będzie możliwe zatrudnienie
@@fjuvo i tak, i nie, obecnie wygląda na to, że będzie tak jak mówisz ale 10 lat temu Niemcy wprowadzając zielony ład też mieli jakieś założenia, które się nie sprawdziły. Musimy działać wielotorowo i elastycznie. Przygotowywać się na potencjalne problemy i szanse ale nie zamykać na to, że przyszłość może nas zaskoczyć.
Cały czas miałem wrażenie że ci panowie 40+ w garniturach gadające abstrakcjami są oderwani od rzeczywistości w której żyją pokolenia 20+ oraz 30+. Jedynie pan Tomasz Wróblewski mówił coś co ma sens.
Panowie,ale chyba Panie troszkę więcej wiedzą co i jak z dzietnością.To One przechodzą ciążę,chodza na wizyty i znoszą każdy ciężar zwiazany z ciążą, porodem,opieka okoloporodowa i wszystkimi sprawami związanymi z niemowlakami, obowiązkami i jeszcze praca.O ile maja do jakiejś wrócić,bo często ja traca i wypadaja z rynku pracy.Mozecie sobie pofilozofowac i nic to nie zmieni
Jest mi po drodze z tym co powiedział profesor odnośnie "naturalnej" selekcji i tendencji do kurczenia się społeczności ludzkiej. Doszliśmy do 8 miliardów, mamy AI, praca została mocno zautomatyzowana. To że takie obszary jako wojskowość czy ubezpieczenia społeczne potrzebują innego modelu demograficznego to problem tych obszarów a nie demografii. Nikt nie będzie rodził dzieci z myślą o ZUSie czy armii. One muszą się dostosować. Osobnym wątkiem są również nowoczesne tredny ideologiczne które skutecznie odciągają ludzi od posiadania dzieci.
bedzie refundowana euta---zja za 15 lat to sie dostosuja. :):):) bo emerytur nie bedzie - ale zakładam ze jak w Kanadzie panstwo zrefunduje samoskonczenie dla 2-3 pokolen Polek które wybrały kariere....
Bardzo ciekawy argument, przeciwko wpuszczaniu rzeszy mężczyzn, przecież oni nie spłodzą dzieci, bo z kim? Sami że sobą? Nie ma tyle "wolnych" Polek. Skoro nie spłodzą dzieci, to za dzieści lat sami staną się emerytami (pół biedy gdy przez ten czas będą pracowač) i będa obciążeniem, nie przyczyniwszy się w żaden sposób do poprawy demografi. Wpuszczanie rzeszy samotnych mężczyzn w końcowym efekcie dodatkowo obciąża nasze państwo.
najbardziej w dyskusjach o demografii smieszy mnie to, ze nie ma tam ludzi, ktorzy dzieci miec nie chca, nie uwazaja ze to zle, ze sie dzieci nie rodza itp. Takie dyskusje tylko osob z jednej strony pogladu sa nic nie warte
Przepraszam bardzo, ale nie rozumiem jak można nie zauważać związku między tym, że wraz ze wzrostem zapotrzebowania na wysoko wykwalifikowaną siłę roboczą, spada demografia. Z jednej strony lament nad demografią, z drugiej zachwyty nad nowymi miejscami pracy i AI.
Przyczyna spadku dzietności to przede wszystkim powstanie skutecznej antykoncepcji. Dzieci kiedyś się rodziły bo musiały a dokonywania aborcji nie jest przyjemną ani bezpieczną dla nikogo. Dalsze rzeczy są wtórne na przykład ubezpieczenia społeczne które zapewniają byt na starość. Kiedyś robiły to dzieci czyli rodząc dziecko teraz funduje spokojną starość komuś a powinno być sobie. Drugie , bardzo ważna rzecz, a zapomniana, w latach 90 państwo beztrosko zrzuciło koszty związane z posiadaniem dziecka na pracodawcę w związku z czym pracodawcy unikali zatrudnienia kobiet w wieku rozrodczym. Te kobiety, nie mogą znaleźć pracy, nie mając opieki szukały pracodawcy,- frajera który to zapewni. Jak znalazły często od razu zachodziły w ciąże. Kończyło się to na grze w ciuciubabkę i zamiast trzech dzieci rodzi się jedno. Obecnie państwo się wtrynia w regulację rynku najmu, w związku z czym rodziny z dziećmi a zwłaszcza kobiety z dziećmi nie znajdą mieszkania ponieważ są chronnionne kosztem właściciela, więc strach wwynająć.
Niestety kolejny komentarz. Pod koniec audycji były wymieniane warunki związku, np.podobny poziom wykształcenia. - Kobiety mają częściej wyższe wykształcenie, niż mężczyźni. Istnieje na pewno problem dopasowana mentalnego, jednak trzeba zauważyć, że poziom szkolnictwa, a zwłaszcza jego wpływ na ogólny poziom ogłady, wiedzy, inteligencji codziennej jest żenujący. Zdarza się, że widzę np. jakieś kobiety, dziewczyny, okazuje się, że skończyły jakiś tam "marketing", czy coś podobnego, a ja w pierwszej chwili odnioslem wrażenie, że świeżo wyszły z więzienia. Szkoła bardzo rzadko rozszerza horyzonty umysłowe. Swoją wiedzę zdobyłem nie dzięki szkole, ale pomimo szkoły. Szkoła regularnie zabierała mi czs na naukę i rozwój osobisty. Dzisiaj większość polityków, posłów, dzennikarzy, ludzi z doktoratami, albo wyżej, nie umie poprawnie wypowiedzieć się po polsku, nie mówiąc już o lukach w wiedzy. Profesor UJ: "Mu to pasuje". Procesów wychowawczych prawie nie ma. Wychowanie zaczęło być procesem stochastycznym. Za chwilę połowa doktorów zacznie mieć gwóźdż w nosie i tatuaż na gębie. Cywilizacja zachodnia zginie nieuchronnie. Kultura osobista, szeroka wiedza o świecie stały się elitarne i to często poza głównym nurtem.
Przesadzasz, nie wszystkie studia są takie same. Myślę, że samo wyższe wykształcenie niczego nie załatwia, to jest po prostu korelacja, którą zauważył autor książki i tyle.
Im bardziej w demografie angażuje się państwo tym większe efekty w spadku populacji. Wszystkie państwa post sowieckie są tego najlepszym przykładem. Im więcej państwa, im więcej urzędów, tym mniej ludzi .
@@natural76no na zachodzie też wówczas był przyrost na plusie a komuny nie było i państwo się nie mieszało. Wtedy ogólnie trend był taki. Choc u nas był wysoki przyrost jeszcze w latach 80ych i na samym początku lat 90ych. Im większa bieda tym więcej dzieci, z tego wynika.
Paaaanie, jak to Panstwo sie nie angazowalo? Cale welfare state od Clementa Attle, po chadekow i socjalistow w Europie Zachodniej, wszystkie Panstwa prowadzily aktywny interwencjonizm i rozbudowywwaly struktury panstwowe. Zanim Pan zacznie formulowac daleko idace wnioski, niech Pan zglebi temat.
Ludzie przestają sie ze sobą socjalizowac, kiedyś znało się całe osiedle dzieci biegaly cały dzień po podwórku bo rodzice sie znali, znali dzieci i rodziców, ludzi wiedzieli kim jest i gdze mieszka tata Krzysia czy mama Magdy dzis ludzie mieszkaja kilka lat w jednym bloku i nie wiedzą jak sąsiad ma na imię. Zmieniło się tez prawo ja w wieku 7 lat chodzilam do szkoly 2 kilometry ( z grupą dzieciakow od 7 do 13 lat) i jeździłam do sklepu rowerem mamie po zakupy. Dziś jak za coś takiego rodzic mógł by mieć zarzuty i kuratora bo naraża nieletnich na niebezpieczeństwo. Teraz teoretycznie dziecka nie możesz spocić z oczu nawet na 5 minut.
Śledząc zmiany kulturowe i polityczno-społeczne moim zdaniem ewidentnie kryzys populacyjny jest powiązany z "marszem przez instytucję" i przejęciem kultury przez środowiska socjalistyczne. Dzietność ewidendnie jest powiązana ze zmianami kulturowymi. Rozwiązanie to eliminacja socjalistów/komunistów z instytucji kultury.
Umówmy się, jeszcze 20 -30 lat temu malowano czarne scenariusze o przeludnieniu, teraz płacz że za niska dzietność, może faktycznie należy wyluzować. To że ktoś dostał sraczki teraz nie znaczy że z kibla nie zejdzie do końca życia, a trochę tak wszyscy się zachowujemy.
Przypomne tylko ze poprzednie pokolenia szybko sie pobieraly. I szybko oszczedzaly. Dzisiaj mlodzi konsumuja a potem po 30 stce chcialyby mieszkanie , wakacje , dobry samochod i dobrze sobie zyc. No takie rzeczy to tylko w Erze.
Pod pokrywką feminizmu zagoniono kobiety do pracy, by napełniały skarbnik państwa, jednocześnie zarobki na zachodzie spadły. W warunkach, kiedy partnerzy pracują na cały etat, kiedy mają wychowywać dzieci (?) gdy niema ich całymi dniami w domu a dzieci w takich przypadkach oddawane są do instytucji państwowych, które przejmują wychowanie dzieci. Kilkadziesiąt lat temu (na przykładzie Niemiec) zwykły elektryk zarabiał na tyle dużo, by kupić dom, utrzymać żonę i dzieci, wyjeżdżać dwa razy w roku z cała rodzina na urlop za granicę. Dzisiaj jest to nie możliwe. Wymyślono środki antykoncepcyjne by wstrzymać demografię a dzisiaj płaczą, że kobiety nie chcą rodzić dzieci.
Młoda kobieta mogłaby powiedzieć zupełnie coś innego. Np. że nie planuje, bo po prostu nie chce. Ale starsi panowie będą debatować i podawać swoje hipotetyczne dane 😅
@@PaulinaKotwasinsla-vn1us Wokół moich znajomych bliskich rzadko kto chce dzieci , bo nikt nie chce płacić 20 lat alimenty. Ja sobie jeżdżę szybkim sportowym autem a niektórzy 20 lat płacą alimenty i dziecko raz w miesiącu widzą.
@@marcin.b3802 taki problem rozwiązałaby opieka naprzemienna tydzień na tydzień na zmianę u matki i ojca plus brak alimentów, bo każdy miałby obowiązek utrzymać dziecko w swoim tygodniu.
@@PaulinaKotwasinsla-vn1us Oj tak. Miło mi się z panią zgodzić. Ale wtedy byłby kwik. Bo kobiety niektóre dostają mega wysokie alimenty. Partia która by to wprowadziła przegrałaby momentalnie wybory.
9:35 panie profesorze! Proszę nie traktować medialnej nagonki nakierowanej na pozyskanie uwagi widza jako wyznacznika opinii jakie mają autorytety wypowiadające się w mediach społecznościowych! To nie tak, że wszyscy czarno-widzimy spadek dzietności, tylko czarnowidztwo najbardziej przykuwa uwagę widza. Też się na to nabieram.
Państwo jest i będzie zawsze największym przeciwnikiem własnego społeczeństwa, dlatego państwa rozwinięte bogatsze ograniczają rolę państwa w społeczeństwie, natomiast w Polsce, w Rosji czy na Ukrainie oraz państwach post sowieckich rola państwa jest zwiększona bo tam rodzi się nowa państwowa oligarchia czyli zwykły urzędnik gdy coś ukradnie zalegalizuje to w sektorze prywatnym i jest nietykalny mówi że jest przedsiębiorcom To jest taki fasadowy kapitalizm w stylu oligarchii państwowej. To jest trzeci świat kraje post sowieckie i oni będą demografię poprawiać. Natworzą instytutów zatrudnią kolegów i kolejny wzrost zadłużenia inflacji i jeszcze większy upadek. Nawet miliony wydawane na video blogerów w servisie you tube wam nie pomogły. Więc co wam jeszcze w tej państwowej propagandzie zostało ?
Przecież jest zupełnie na odwrót, bogate państwa Europy Zachodniej i Skandynawii są silnie interwencjonistyczne, natomiast w Polsce, a jeszcze bardziej na Ukrainie w ostatnich dekadach rządził głównie wolny rynek zgodnie z ideologią neoliberalną.
Czy bogate państwa zachodnie pchają się ludziom do domów do łóżek, nacjonalizują rynek, przejmują nieruchomości, żeby nimi obracać ? Porównujesz tylko pomoc socjalną która okazała się najgorszym rozwiązaniem, a Polska to skopiowała . Jak zawsze skopiowali to co najgorsze, dla ludzi , a najlepsze dla urzędników, bo kasę państwową można zdefraudować. Tu chodzi o całe życie ludzkie od od dowodu osobistego po numer pesel. Polak to jest u siebie w kraju niewolnikiem. Nawet w Norwegii jest niżej opodatkowana praca. Poziom państwowej propagandy w Polsce oczerniania zachodu chwalenia się swoimi rzekomymi sukcesami przekroczył już dawno czasy komuny,. W Polsce skończyła się przestrzeń na debatę.
Co należy zrobić żeby wdzięczność zwiększyć. najgorsze jest to że najbardziej skuteczne byłoby to co najbardziej politycznie niepoprawne ,czyli jak w Afryce zwiększenie edukacji wśród kobiet powoduje spadek dzietności to co powinno być zrobione w Europie?
w obecnych warunkach , aby zwiększyć dzietność, realne ale bardzo trudne byłoby powiązanie składek płaconych przez dzieci na ZUS z wysokością emerytury dla rodziców. Niestety to musiałoby być stabilne a na to nie ma szans. Drugie to jest rozliczanie podatku dochodowwego wspólnie z dziećmi tak samo jak się wrzucę małżonka. Mógłby być nawet podatek ujemny oraz zwrot zus-u jako przyszłe inwestycja. Na pewno szkodliwe jest wspieranie dzietności u patologii którą będzie trzeba potem utrzymywać w następnych pokoleniach.
@@fjuvo I o to chodzi, promocja wychowania patriotycznego. Swoją droga ja też pracowałem za granicą z 14 lat i wróciłem, Między innymi ze względu na rodziców właśnie. Dla kraju taki człowiek jest praktycznie stracony. No i nie chodzi przecież o całą emeryturę ale o jej część w stylu 600 zł.
@@rafalbialy7710 Właśnie tak jak ty bardzo dużo osób robi. Zbiera doświadczenie za granicą i potem wraca do kraju, dzięki temu przynosi wiedzę zagraniczną i dodatkowo będzie wydawał zagraniczną emeryturę w Polsce. A w przykładzie z komentarza ten czas za granicą byłby stracony i byłaby presja ze strony rodziców dzieci żeby się nie rozwijać za granicą (bądź co bądź najlepszych uniwersytetów na świecie Polska nie ma)
Przykro mi to mówić, ale to dość słaba debata. Rozmówcy naprawdę super, każdy jest świetny w swojej dziedzinie, ale zebranie ich razem w takiej ilości i z tematem, który dla niektórych z nich jest nieco poboczny, to przepis na kaszankę. Chętnie bym zobaczył długie wywiady z Tomaszem Wróblewskim i Markiem Budziszem, ale osobne i w tematyce, która jest ich konikiem, bo są naprawdę świetnymi znawcami. Może i z pozostałymi osobami też wywiad byłby ciekawy, ale osobno. Wybacz Mateusz, ale takie debaty to chyba wyższa szkoła jazdy i realizacja ich na zasadzie każdy powie co wie, to nie jest dobra droga, tym bardziej ze nie są oni spójni i z pokrewnych działek.
No nie zgadzam się całkowicie. Ze względu na złożoność przyczyn zmian demograficznych i trudności ustalenia głównych wynikowych współczesnych trendów debata tego typu ma większą wartość niż spotkanie z Panem Profesorem np. socjologii z UJ. Właśnie słuchając rozmówców słychać, że każdy z nich jednak nad tym tematem rozważał. Widać, że rozważania są z różnych stron i trudno wskazać, gdzie leży ważniejszy współczynnik aktualnych trendów.
@@AlllanMaster tyle że nie ma sensu, żeby osoba z innej dziedziny mówiła o tym. Równie dobrze sklepowa też ma jakieś zdanie na ten temat. Zadaniem profesora zajmującego się tym tematem jest zebranie danych z różnych dziedzin z pomocą specjalistów z tych dziedzin, następnie ocena co ma sens a co nie i przedstawienie tego w spójnej i przemyślanej formie. A tymczasem wyszła rozmowa jak przy świątecznym stole, gdzie wujek z tatą rozmawiają o tym jak naprawiać silnik, tymczasem jeden jest handlowcem a drugi aptekarzem 😑
Ten Szukalski jest tak odklejony, że się go nie da słuchać. Zwyżka dzietności w parach jednopłciowych. Ogólnie to takich ludzi w kaftan i do wariatkowa. Panie Mateuszu, litości... Następnym razem proszę zapraszać ludzi zdowych.
Poważnie? A widział Pan poziom długu publicznego i zobowiązania względem ZUS-u? Nie będzie gigantycznym problemem sama mniejsza ilość ludzi w Polsce, problemem będzie struktura ludności gdzie przeważają ludzie starsi. A co do zasobów to trzeba mieć kapitał aby te zasoby konsumować co będzie trudne w sytuacji gdy stopa zastąpienia wyniesie 19 % i prawie 12 mln ludzi będzie pobierało emerytury w 32 mln kraju.
Niestabilność, niskie zarobki, wysokie podatki, jeszcze wyższe ceny mieszkań... No bo jak można wychowywać 2-3 dzieci na 50m kwadratowych... szczególnie to było widać przy pandemii, gdzie trzeba było siedzieć w tych 4 ścianach... Do tego zmiana stylu życia pomiędzy generacjami. Nasi rodzice czy dziadkowie mieli pomoc swoich rodziców, którzy brali czynny udział w wychowaniu i odciążali rodziców. A dziś dziadkowie dalej pracują, nie mogą pozwolić sobie na aż taką pomoc przy wychowaniu wnuków jak kiedyś.
@@tomasznasiowski5075 mieli często więcej a i tak służyła tylko do spania. Do tego nie można porównywać tych czasów z obecnymi. Dziś kiedy jest powszechny dostęp do antykoncepcji a do tego dzieci już nie stanowią pomocy w gospodarstwie. Ich ilość nie zapewnia rodzicom bytu na starość jak kiedyś. Do tego wszelkie pomysły zabrania antykoncepcji skończyłyby się plagą niechcianych dzieci jak w Rumunii jakieś 50-60 lat temu.
Co majętniejszy i z babcią na zapleczu co ma czas zajmować się wnukami częściej niż raz na tydzień to ma po 3-4 dzieci. Ale też te dzieci nie są blisko wiekowo. Bardziej dwójka młodszych, potem starsze o te 7-10 lat.
Wpływa brak dostępu do bezpiecznej i legalnej aborcji. Kobiety boją się zajść w ciążę, bo jak będą miały pecha, to mogą ją przypłacić zdrowiem lub życiem
@@Pandulaos feministka moment 😂😂😂 tak, szczególnie w kraju który według WHO jest dosłownie na 1 miejscu pod względem najmniejszej liczby śmierci kobiet z przyczyn okołoporodowych 😂😂😂
Ciekawe czy został poruszony temat ze w ciągu 10 lat przestanie istnieć zapotrzebowanie na 80 procent pracy ludzkiej z uwagi na rewolucje ai agi robotics
Demografia nie będzie żadnym problemem. Patrzymy na to jakby świat miał stać w miejscu przez następne 100 lat podczas gdy rozwój wciąż przyśpiesza szczególnie w najbliższych latach dzięki AI. Wystarczy trochę orientacji w obecnej robotyce by wiedzieć że z całą pewnością większość ludzkich zawodów wykonają roboty w ciagu maksymalnie 15 lat. Dodać do tego należy niezwykły rozwój medycyny (również dzięki AI dosłownie wystrzeli) i za 20 lat możemy mieć terapie/leki na nieśmiertelność, odmładzanie.
@@jarekiwan6093 jak czytam takie komentarze to zawsze mi sie smiac chce :). Jakby byl lek na raka to by go sprzedawali w cenie wiekszej niz chemie po prostu... Abstrachujac od tego jak dziala system zakupu lekow przez panstwo...
Są różne opinie na temat wyniku eksperymentu Calhouna, na pewno, wyginięcie całej populacji myszy w tym eksperymencie nie było wynikiem przeludnienia środowiska w którym żyły myszy. MOIM zdanie przyczyną wymarcia był dobrobyt, a w konsekwencji upadek NATURALNYCH NORM SPOŁECZNYCH.
1. Liwidacja 13 i 14tek. Emerytura w 12 ratach, to min i max jaki ludziom się należy. 2. Stop transferom socjalnym do ludzi 40+, a szczególności 60+ od ludzi
Pan Profesor mówiąc o samoregulującym się wbudowanym w nas ewolucyjnym mechanizmie zapomniał wspomnieć, że w eksperymencie z mysią utopia gdy już ten "mechanizm" został uruchomiony i myszy zaczęły zmniejszać swoją populację, to ten hipotetyczny "mechanizm" nie zatrzymał się gdy populacją drastycznie zmalała, tylko wszystkie myszy zwyczajnie wymarły. Wniosek: Pan Profesor nie zna tematu. Z reszta w tych boksach było jeszcze mnóstwo miejsca gdy myszy zaczęły wymierać.
Może to spowodował chów wsobny tych myszek? Teren był jednak ograniczony i nie mogły się przemieszczać poza nim i myszki z zewnatrz też nie mogły wchodzić.
Eksperyment był wielokrotnie powtarzany wraz ze zmianami i jedną ze zmian była wymiana części myszy na nowe żeby zapobiec chowowi wsobnemu. Za każdym razem eksperyment kończył się tak samo.
Jedną z najważniejszych przyczyn jest zbyt duża liczba samotnych osób, które nie mogą znaleźć partnera, przez zbyt duże wymagania kobiet, bo hipergamia przestała być ograniczana.
W demokracji nie stać nas na rodzenie I wychowanie dzieci. Roboty nie zastąpią nam dzieci. Za 200 lat zostaną na Ziemi same roboty. Pan profesor nie myśli o demografii jako tragedii gatunku ludzkiego tylko jako o rękach do pracy i o konsumentach.
Tak to jest jak wpuszcza się lewicę do uniwersytetów, jedyna rada to przestać finansować studia humanistyczne i przekierować ten strumień pieniędzy do politechnik, będzie z tego przynajmniej jakiś pożytek.
W Polsce skończyła się przestrzeń na jakąkolwiek debatą, ludzie zostali wypchnięci z tej przestrzeni ogromnym naciskiem państwowej propagandy. " Oni " ak " państwowa oligarchia " czy ci wszyscy nuworysze prowadzą dialog sami ze sobą
Pracuje 10-12h dziennie żeby utrzymać się na jakimś normalnym poziomie życia, gdzie w czasie wolnym mam jeszcze mieć czas na zajmowanie się dzieckiem xd. Poza tym ingerencja państwa w związek też jest zbyt duża
To ja mam proste rozwiązanie: Jako że aktualni polscy single i singielki nie są dla siebie nawzajem partnerami preferowanymi (różnica statusu społecznego, wykształcenia, poglądów politycznych i wartości życiowych), należy promować małżeństwa z obcokrajowcami. Single powinni sobie znaleźć Azjatki za żony: Tajki, Wietnamki, dziewczyny z Indonezji, Malezji, Laosu, Kambodży itp itd i sprowadzić je do Polski (najlepiej z rodzinami). Zjawisko znane i lubiane w Stanach - tzw. Passport Bros. Azjatki są zdecydowanie mniej wymagające niż Europejki (wystarczy że jesteś biały i właściwie już wygrywasz na rynku matrymonialnym) i wolą tradycyjny model rodziny, coś co pasuje jak ulał naszym głosującym na Konfę młodym gniewnym. A singielki powinny się rozejrzeć po Europie i Stanach, albo w ogóle po świecie gdzie tam która lubi (ale raczej obstawiam kraje globalnej północy) i osiedlić w Polsce z mężami z zagranicy. Może ogniści Włosi albo Hiszpanie, może spokojni Finowie Norwegowie czy Szwedzi, może Francuzi, Niemcy czy Brytyjczycy, może zmęczeni swoimi krajami Kanadyjczycy, Amerykanie czy Australijczycy, może Grecy, Portugalczycy albo Chorwaci, może Austriacy czy Szwajcarzy, może nawet bogaci Hindusi. Wybór jest duży. Jedyne czego potrzebujemy to normalizacja/promocja małżeństw mieszanych. I tym sposobem upieczemy dwie pieczenie na jednym ogniu. Single i singielki założą rodziny i będą mieć dzieci, a ich zagraniczne żony czy mężowie będą mieć dużą motywację i możliwości asymilacji. Plus mogą chcieć ściągać innych członków swoich rodzin do Polski i ich też asymilować.
Sam idę tą drogą, tylko jest pewien problem z perspektywy krainy_p 😜 - wyjeźdżasz do innego kraju i już tam zostajesz, ewentualnie jedziesz do innego. Jedna z podstawowych zasad jest taka, że dobrej dziewczyny nie ściągasz do gównianego kraju, bo stanie się taka sama jak lokalne 😎.
Rozmowa o demografii nie może być oderwana od wnikliwej analizy rynku matrymonialnego i kondycji społeczeństwa w środowisku w którym na nim gra w państwa industrialnych, liberalnych demokracji epoki pigułki antykoncepcyjnej. Spójrzmy na tych którzy zastępowalność pokoleniową mają i żyją w podobnych do naszych warunkach i na tych którzy jej nie mają. Sprowadzając rozmowę do banałów zamiatamy pod dywan sprawę, za którą nikt później nie chce się wziąć. Nie zapominajmy o istotach które na tę demografię mają wpływ. To nie humory mężczyzn mają przełożenie na rzeczywistość, bo choćby najbardziej starający się o dziecko mężczyzna na świecie sam go sobie nie zrobi. Kobiety to brakujący element w tej całej dyskusji a jaka jest kondycja przeciętnej kobiety, pod względem wieku zawierania małżeństw, pierwszego dziecka i ogólnie wizji na macierzyństwo... Cóż, spójrzcie na pierwszy lepszy magazyn kobiecy, to nagle kropki zaczną się same łączyć.
Na ogół w dyskusjach o demografii mówi się i problemach kobiet. Ich sytuacji na rynku pracy, uzależnienia od mężczyzny, wpływy na zdrowie. Takich czynników jest więcej, oczywiście że są istotne, ale kiedy przychodzi do omawiania kwestii związanych z mężczyznami, albo traktuje się je bardzo wybiórczo, albo nie wspomina stale, albo są bardzo krótkim fragmentem dyskusji, albo w ogóle się je bagatelizuje. Tyle że dziecko ma (co najmniej ;)) dwójkę rodziców. O kobietach się nie zapomina w tej kwestii. Problemem jest raczej to, że to wokół nich kręci się ta dyskusja, bądź wokół potrzeb społeczeństwa/państwa, przy jednoczesnym pominięciu dużej części składowej rodzin
"Spójrzmy na tych którzy zastępowalność pokoleniową mają i żyją w podobnych do naszych warunkach i na tych którzy jej nie mają." - nie ma takich państw. W drugiej kwestii, to też kwestia mężczyzn.
Dziwne że nikt nie zauważył jak drastycznie zwiększono stopę opodatkowania przez ostatnie 100 lat. Dawniej mężczyzna mógł utrzymać kilkoro dzieci i niepracującą zawodów żonę, dziś może 10% facetów na to stać. Dodatkowo dziś mamy coraz starsze kobiety na rynku matrymonialnym, z dziewczyną w wieku 21 lat jeszcze można o ślubie pomyśleć, bo wnosi wartość swojej młodości i płodności, ale z 30tką, to szalony pomysł
Nie zawsze wysokie zarobki męża prowadzą do chęci posiadania dużej ilości dzieci. Znam rodzinę, gdzie facet zarabia 25k i żona chciała 3cie dziecko. To musiała go chwilę przekonywać, żeby w końcu się zgodził. Także, na początek zadałabym pytanie: dlaczego ludzie nie chcą mieć dzieci?, a nie dlaczego kobiety... do tanga trzeba dwojga
Sposób na demografię jest jeden i w 100% skuteczny...przestańcie wypłacać emerytury i po dekadzie będzie masa dzieci...niby nie ma to ze sobą nic wspólnego ale zadziała na 100%
Przyczyna jest zaraza polityczna ktora zabiera ludziom owoce pracy. Np idac do sklepu musze z 4 produktow zostawic jeden jako podatek vat. A wszystko zaczelo sie od terapi szokowej balcerowicza. Mozemy mu podziekowac.
Po II WŚ były gorsze warunki życia niż dzisiaj i jakoś był bum demograficzny, więc kwestie materialne nie mają tutaj nic do rzeczy. Ludzie nie mają dzieci, bo łykają lewacką propagandę o tym, że idealna rodzina to 2 + psiecko. Zgodnie z teorią ewolucji, tylko najsilniejsze osobniki są zdolne do wychowania potomstwa i tak właśnie jest dzisiaj. Wychowanie dziecka jest trudniejsze niż wyprowadzania psiecka i dlatego mamy niż demograficzny. Ale mnie to nie martwi, dlatego że najsilniejsi sobie poradzą. A, co zrobi reszta, to już ich wybór.
Też uważam że nie dobrobyt sam w sobie ma negatywny wpływ tylko rozleniwienie i lewackie ideologie w rocznikach które zazwyczaj się rozmnażały,ale czego się spodziewać po ludziach młodych wśród których część nie wie jakiej jest płci.
@@miloszserafin1407 słynny eksperyment ze szczurami, które miały wszystkiego pod dostatkiem jest dowodem na to, że dobrobyt osłabia. Szczury najpierw straciły umiejętność zdobywania pożywienia a potem przestały się rozmnażać. Socjal w Unii sprawił, że Europa jest mniej innowacyjna wobec USA i Chin, gdzie jak nie pracujesz to lądujesz na ulicy. W Europie właściwie nie ma technologii, bo kto miałby ją tworzyć? Nażarte kocury?
Sytuacja klimatyczna ,coraz większy chaos na Ziemi, ale także zmiany cywilizacji, Internet, życie w sieci , powodują niechęć ludzi do posiadania dzieci.
Dzieci nie ma i nie będzie, bo zwyczajnie ludzie nie chcą ich mieć. Jest zbyt wiele ciekawszych rzeczy do roboty niż opieka nad dzieckiem. Tak jest smutna prawda. Wyłączcie tv i net, a dzieci się pojawią. PS. Media też się do tego dokładają, pokazując wyłącznie celebrytów, albo dramaty, bo to zwyczajnie dobrze się sprzedaje. Pomyślcie jak taki przekaz wpływa na odbiorcę . . .
Profesor Szukalski chyba twierdzi, że nadzieja tkwi w jednopłciowych. Nie żyjemy w izolowanym słoiku. Dubicze cerkiewne nie mają szans. Są blisko granicy. To stamtąd nadejdzie reakcja.
To zachodni system ekonomiczny przyczynił się do spadku demograficznego. W zachodniej społeczności producenci są mniej wynagradzani niż ci w administracji, co powodowało wielką migracje do miast gdzie po prostu nie ma miejsca na dzieci
Prof coś duka o na śladownictwie przez ludzi społecznych zachowań mysz! Faktycznie, chyba jest za dużo, ale nie ludzi jako takich, ale profesorów (szczególnie z nauk społecznych)...
Widać że nie znasz tego słynnego eksperymentu. To sugeruje, że lepiej dla świata byłoby gdybyś zabierał głos w sprawach, w których masz przynajmniej jako taką orientację :)
W stanach nie wogole płatnych urlopów a maja dużo lepszą demografię niż Polska. Polacy nie chcą mieć dzieci i ich nie lubią. Przeszkadzają im w autobusie, restauracji, i jak się bawią pod blok.
Spadek dzietności wynika z rozwoju technologicznego oraz co za tym idzie dobrobytu i jest to naturalny proces cywilizacyjny. Każda cywilizacja przychodzi i odchodzi i z nami będzie tak samo. Niedługo wkroczy masowo sztuczna inteligencja i za jej sprawą zmienią sie systemy emerytalno rentowe na świecie. W Azji i Afryce jest w tej chwili drastyczny przyrost ludności i należy się bardziej zastanawiać czy wystarczy surowców aby każdemu zapewnić taki byt jak w Europie. Państwa, które jako pierwsze wdrożą potencjał sztucznej inteligencji na szeroką skalę będą w przyszłości wygrane i nie będzie trzeba ściągać migrantów z obcych cywilizacji. Wogóle się dziwię, że ludzkość nie odczuwa stresu w wilekich miastach, przecież to nienaturalny stan, kiedy znajdujemy się w ogromnym tłumie. Jest to przytłaczające i zabiera energię. Problemen nie jest niedoludnienie w Polsce, problemem jest przeludnienie w Azji i Afryce. Nie sądzę aby wielu Polaków miało odwagę wiązać sobie linę na szyję w postaci kredytu mieszkaniowego na kolejnych 30 lat w tych totalnie szalonych czasach.
Zachęcam do uważnego przesłuchania nagrania, ponieważ zawiera ono szczegółową odpowiedź na poruszoną kwestię. W materiale przedstawiono kilka interesujących argumentów, które mogą okazać się ciekawe.
Problem jest prosty kobiety nie moga znalezc odpowiedniego mężczyzny a mężczyźni odpowiedniej kobiety. Dzieci więc nie bedzie, bo nikt nie chce wychowywac dzieci samotnie. Większość twierdzi ze nie beda miec wiecej dzieci, bo ich nie stac. Jakoś ci co kasę maja, nie maja wiecej dzieci niż reszta.
@@BeataBeata-v8i Fakt mężczyźni wolą zmieniać samochody i kobiety niż płacić 20 lat alimenty i widzieć dziecko raz w miesiącu gdy pańci się odmieni . Zbyt duże ryzyko.
Wystarczy że kobieta zacznie gardzić kobietą że ta druga nie ma dzieci i stanie się to dominujące. Wówczas każda zechce nie być gorsza od pozostałych. Klucz jest w kobiecie.
Antykoncepcja, która umożliwiła analityczne podejście do prokreacji to jest ten czynnik. Z tej drogi wg mnie nie można zejść. Trzeba wytrzymać wybuch demograficzny z Afryki, bez dopuszczenia do rzeczy nieodwracalnej, czyli multi-kulti. Reszta jest legendą...
Nie prawda. To urbanizacja i zmiany kulturowe doprowadziły do zmniejszenia dzietności a nie żadna antykoncepcja. W latach 70 na zachodzie też był szeroki dostęp do antykoncepcji i co z tego? Kobiety pracujące i mieszkające w miastach nie będą rodzić tylu dzieci co ich matki i babki.
Tak, a kobiety na łańcuch i mają słuchać pana i władcy :D Typowy głos jakiegoś "skrzywdzonego przez los" odklejeńca. A nie przyszło ci do głowy, że problemem są tacy jak ty, od których kobiety (generalnie) wolą robić w tył zwrot? Jak nie mają dobrego materiału (inteligentnego) do wyboru to wolą nie zakładać związku z "jednostką nie dorastającą im rozwojem".
W latach 60 zdelegalizowali antykoncepcję w Rumunii. Trwało to wiele lat, aż do bodajże śmierci Chaucesku. Dziesiątki tysięcy dzieci wylądowały w domach dziecka, gdzie brakowało wszystkiego(środków higieny, leków, a nawet jedzenia). Umieralność w tych domach była kilkukrotnie większą, niż w rodzinach. Oglądałam film dokumentalny o tym. Masakra 😢
Wyższe wykształcenie szczególnie kobiet jest nic nie warte bo nie jest poparte doświadczeniem. Kiedyś inżynier potrafił zbudować dom, postawić most, wyprodukować pojazd. Dziś ma zbyt wąską specjalizację by wszystko ogarnąć stąd jest niewiele wart a ma zawyżone aspiracje. Kobieta na tym samym stanowisku jest jeszcze mniej warta dla przemysłu gdyż studia kończy w wieku rozpłodowym i po kilku latach opieki nad dzieckiem nie ma co szukać z jej przestarzałym doświadczeniem miejsca pracy. Nadaje się wyłącznie na biurwę.
@@BeataBeata-v8i spokojnie facet chce dziecko tylko w dwóch przypadkach 1) jak spotka warta tego partnerkę (w PL zadkosc - wszystkie takie zostały wychaczone na początku studiów - nie zostałaś - widać faceci uznali ze nie ma sensu cię wychaczac) i wtedy jego dochody strzelają w kosmos bo ma motywację do zarabiania (ale again tylko jeśli warto dla tej partnerki) lub gdy ma już kaske i wtedy… jak nie ma wartej zachodu partnerki to jedzie sobie jej poszukać - do Argentyny, Kolumbii, Panamy, Tajlandii itd. Takie życie. Miłego!
Sztuczny problem. Człowiek to tylko epizod w historii, jesteśmy tylko ogniwem w łańcuchu ewolucji. Życie powstało po to, aby wykształcić inteligencję, a inteligencja powstała po to, aby powstała sztuczna inteligencja. Człowiek 2.0 to nasze dziedzictwo, to ukoronowanie procesu ewolucji. Celem Homo sapiens jest "spłodzić następcę". To sztuczna inteligencja (sztuczna świadomość), jako wielokrotnie przewyższająca (pod wieloma względami) inteligencję biologiczną, będzie odkrywcą i zdobywcą wszechświata. Z tego punktu widzenia problem demografii jest nieistotnym problemem.
Panie Profesorze, jest Pan w błędzie, bo ze związku jednopłciowego nie ma potomstwa. W tych związkach jest tylko posiadanie dzieci z innych związków prawidłowo dobranych genetycznie. Ze związków jednopłciowych nie będzie przyrostu demograficznego.
Powiem Ci co poszło po drodze nie tak XD zabierz dodatki hormonalne dla kobiet XD a potem mów z perspektywy kogoś co faktycznie naprawiłeś XD albo dalej myśl nad czymś co jest oczywiste XD bez antykoncepcji mają lipę XD pozdrawiam
Globalny punkt widzenia jest całkiem inny. W roku 1900 było nas 1,5 mld, w roku 1950 było nas 2,4 mld, w roku 2000 było nas 6,1 mld, teraz jest nas 8 mld. To dlatego zmienia się klimat, wyczerpują się zasoby naturalne, niszczona jest przyroda, ziemia jest coraz bardziej zanieczyszczona. W roku 2060 ma nas być 10 mld. Dzięki temu, że demografia spada w większości rozwiniętych krajów po roku 2100 populacja Ziemi osiągnie 11 mld i zacznie maleć. Dzięki bogu politycy nie będą w stanie tego zmienić, a Elon Musk nie będzie musiał nas zabierać na Marsa.
A ja myślałem, że to planowane starzenie produktów i rządy korporacji przyczyniają się do wyczerpywania zasobów planety, a nie koniecznie liczba ludności. Kiedyś sprzęt starczał na lata. Teraz po chwili laduje na śmietniku.
Nie prawda. Populacja Ziemi nie osiągnie 11 mld przy takiej tendencji demograficznej jak obecnie. W Chinach będzie o połowę mniej ludzi więc o jakich 11 mld mówisz? Ciężko tłumaczyć podstawy ekonomii debilowi zafiksowanemu na zmiany klimatu więc nawet nie będę próbował. Urządzenie na którym napisałeś komentarz przyczyniło się do zmiany klimatu więc po co go używasz? Po co nosisz ubrania i jesz skoro to się przyczynia do zmian klimatu?
Ciekawy temat, atrakcyjni rozmówcy, jednak z poważnym problemem.
Za dużo dyskutantów to zawsze źle robi.
Jeden z panów ma rację.
Po co dziecko , gdy kobieta po
4 latach dchodzi
A ja 20 lat mam płacić alimenty i widzieć dziecko jak się uda jeden raz w miesiącu.
+ po co zwiazek z kobietą która ma 32+ lata jesli chcesz miec dzieci - nie lepiej zlapac kogos 10 lat młodszego i miec zdrowszy proces?
Wiele rzeczy we wspłczesnym zachodnim swiecie jest nielogiczne - i należy je olac - reset kulturowy jak co 100-200 lat. Kultura sie zaora i wróci wszystko do normalnosci za 1-2 pokolenia. Dlatego zachód upadnie. Jest to oczywiste. Starali sie to zatrzymac importem afryki (i nadal staraja) ale.... to juz nie bedzie zachód w swojej wydajnosci i innowacyjnosci co pokazuja statystyki ostatnich lat. Ergo. Na naszych oczach upada prymat Europy i USA. Europa bedzie zredukowana do swojej naturalnej roli 10% swiatowej gospodarki - USA sie obroni jako dominujaca sila w amerykach. A wtedy zacznie sie bieda w Europie.
Dla uzupelnienia : W krajach Starej Uni brakuje przedewszystkim ludzi do prac prostych , fizycznych ,jak : do sprzatania, w magazynach , w rolnictwie , w przemysle przetworczym , itd. Dlatego tyle milionow Polakow znalazlo tam prace nawet bez znajomosci jezyka . Dla
ludzi z wyzszym wyksztalceniem w ich zawodach najczesciej nie ma miejsca . Sa po prodti niedopuszczani do lepszych miejsc pracy ,na wyzszym poziomie spolecznym .
Temat był odrobione poruszony, jednak wydaje się istotny - wojna płci która jest kreowana w społeczeństwie zniechęca ludzi do budowania rodzin/trwałych związków na którym opierała się dzietność.
Swoisty problem stanowi również popularność Internetu i socjal media(app randkowych). Ludzie niechętnie wchodzą w dłuższe związki przez poczucie, że mogą znaleźć potencjalnego partnera na wciągnięcie ręki i mniej atrakcyjną jest wizja „uwiązania się” przy kimś, podczas gdy BYĆ MOŻE gdzieś tam czeka książę/ksiezniczka z bajki
Fajna debata i super, że kanał się rozwija.
Dokładnie
Nie ma czegoś takiego jak wojna płci, takie tezy głoszą jedynie faceci, którzy nie potrafią z kobietami mieć dobrego kontaktu. Wybijcie sobie to z głowy. Jest wyścig o to, kto ma większą władzę i wpływ, kto zrobi większą karierę i będzie ważniejszy, będzie bardziej podziwiany. Płeć to jedynie jeden ze środków do osiągnięcia celu, po który kobiety sięgają, bo prostu mogą i przynosi im to zysk. Nasze społeczeństwo można określić jedynie stwierdzeniem po trupach do celu - skończyły się czasy, w których można było zaistnieć własną ciężką pracą albo sprytem i zyskiem - jedyny sposób na zdobycie czegoś więcej niż inni, to ich wykorzystać i dopóki się to nie zmieni, to zawsze będzie ciągły konflikt pomiędzy praktycznie każdym.
@@kro4637Zdecydowanie to kobiety głoszą narracje o wojnie płci,jakimś mitycznym patryjarchacie,braku praw kobiet etc.Wiec pytam,jakich praw nie mają kobiety które mają mężczyźni?
@@kro4637 W telewizji ciągle zarzuty dziennikarek wobec mężczyzn, że w danych dziedzinach nie ma parytetu kobiety. Ciągle jakieś zarzuty, że płace są nierówne dla kobiet i męzczyzn, ale jakoś te kobiety nigdy nie potrafią podać przykladu, gdzie to one zarabiają na tym samym stanowisku nierówno.
Państwo zastąpiło mężczyznę i męża to jest co jest.
Wcześniej ludzie mieli w ciągu życia do wyboru kilku potencjalnych partnerów i małżeństwo było z założenia trwałe. Dziś małżeństwo jest przeżytkiem, poprzez dostęp do socjal mediów pokazujących nierealistyczny obraz życia i portali randkowych dającech większy wybór partnerów dziennie niż kiedyś przez całe życie oraz związki stały się bardziej umową najmu krótkoterminowego - do czasu znalezienia lepszego modelu.
Dlatego tak to wygląda Panowie.
Większość z was nie ma kontaktu z rynkiem matrymonialnym z racji wieku i sytuacji życiowej.
Popytajcie młodych jak to wygląda to może coś zrozumiecie
Jep dokładnie. + jeśli druga strona (kobiety) mysli o dziecach po 30'tce - to dziekuje - jako dobrze zarabiajacy polak w wieku 36 lat wole zakładac rodzine w Wietnamie lub Tajlandii z 21-22 latką która chce miec dzieci 10 lat wczesniej (lub nawet wczesniej) niz przecietna Polka i ma jeszcze jakies elementarne wartosci...
@@somepolishguy5977 Kolego sympatyczny... Rozumiem Twój punkt widzenia, ale kobieca natura jest kobiecą naturą bez względu na sos kulturowy.
To jest oczywiście fajne i atrakcyjne, że kobiety z Azji lubią białych chłopaków, ale nie ma żadnej gwarancji, że ten plan w dłuższej perspektywie wypali lepiej niż w naszym Nieszczęśliwym Kraju.
Zawsze może się facetowi podwinąć noga w biznesie czy zdrowotnie - i jeśli klejem związku jest głównie percepcja Twojego sukcesu...
No... Właśnie.
5:08 nie uważam, że nt demografii w przeszłości dyskusji nie było, po prostu gdy na uczelniach i w zakładach pracy nie brakowało studentów i pracowników nikomu nie chciało się tematem zajmować. A gdy nadmiar Polaków wyemigrował a firmy rozwijając się zaczęły zwiększać popyt na ludzi dziś dostajemy to na co sobie zapracowaliśmy. Teraz powinniśmy się raczej szykować na ciągły i poważny niedobór rąk i umysłów.
Tym samym problemem jest gdy rezygnujemy z inwestycji i projektów infrastrukturalnych i integrujących region europy wschodniej od Finlandii po Grecję.
Za dekadę lub dwie będziemy żałowali poczynionych dziś zaniechań.
Zgoda, jak by 3.5mln Polaków wróciło z zagranicy to by nagle problem się rozwiązał. Trzeba mieć dla ludzi konkretny plan i program. Nie wspominając że now rząd nie gwarantuje emerytur, bezpiecznej granicy, a i z zachodu emigranci za czeli tez przybywać.
W szczególności trzeba sprowadzać i edukować wykwalifikowanych ludzi, a nie jakiekolwiek ręce do pracy. Tylko kwestią czasu będzie jak praca na budowie będzie zautomatyzowana, podobnie jak kasy w sklepie, kucharze w fastfoodach, sekretarki, praca w Excelu, itp. W przyszłości jedynie za pomocą innowacji będzie możliwe zatrudnienie
@@fjuvo i tak, i nie, obecnie wygląda na to, że będzie tak jak mówisz ale 10 lat temu Niemcy wprowadzając zielony ład też mieli jakieś założenia, które się nie sprawdziły. Musimy działać wielotorowo i elastycznie. Przygotowywać się na potencjalne problemy i szanse ale nie zamykać na to, że przyszłość może nas zaskoczyć.
Cały czas miałem wrażenie że ci panowie 40+ w garniturach gadające abstrakcjami są oderwani od rzeczywistości w której żyją pokolenia 20+ oraz 30+. Jedynie pan Tomasz Wróblewski mówił coś co ma sens.
Panowie,ale chyba Panie troszkę więcej wiedzą co i jak z dzietnością.To One przechodzą ciążę,chodza na wizyty i znoszą każdy ciężar zwiazany z ciążą, porodem,opieka okoloporodowa i wszystkimi sprawami związanymi z niemowlakami, obowiązkami i jeszcze praca.O ile maja do jakiejś wrócić,bo często ja traca i wypadaja z rynku pracy.Mozecie sobie pofilozofowac i nic to nie zmieni
Jest mi po drodze z tym co powiedział profesor odnośnie "naturalnej" selekcji i tendencji do kurczenia się społeczności ludzkiej.
Doszliśmy do 8 miliardów, mamy AI, praca została mocno zautomatyzowana.
To że takie obszary jako wojskowość czy ubezpieczenia społeczne potrzebują innego modelu demograficznego to problem tych obszarów a nie demografii. Nikt nie będzie rodził dzieci z myślą o ZUSie czy armii. One muszą się dostosować.
Osobnym wątkiem są również nowoczesne tredny ideologiczne które skutecznie odciągają ludzi od posiadania dzieci.
bedzie refundowana euta---zja za 15 lat to sie dostosuja. :):):) bo emerytur nie bedzie - ale zakładam ze jak w Kanadzie panstwo zrefunduje samoskonczenie dla 2-3 pokolen Polek które wybrały kariere....
Bardzo ciekawy argument, przeciwko wpuszczaniu rzeszy mężczyzn, przecież oni nie spłodzą dzieci, bo z kim? Sami że sobą? Nie ma tyle "wolnych" Polek. Skoro nie spłodzą dzieci, to za dzieści lat sami staną się emerytami (pół biedy gdy przez ten czas będą pracowač) i będa obciążeniem, nie przyczyniwszy się w żaden sposób do poprawy demografi. Wpuszczanie rzeszy samotnych mężczyzn w końcowym efekcie dodatkowo obciąża nasze państwo.
najbardziej w dyskusjach o demografii smieszy mnie to, ze nie ma tam ludzi, ktorzy dzieci miec nie chca, nie uwazaja ze to zle, ze sie dzieci nie rodza itp. Takie dyskusje tylko osob z jednej strony pogladu sa nic nie warte
Ale za to rozmowa jest poprawna poli......... .
Hahahahaha
Przepraszam bardzo, ale nie rozumiem jak można nie zauważać związku między tym, że wraz ze wzrostem zapotrzebowania na wysoko wykwalifikowaną siłę roboczą, spada demografia. Z jednej strony lament nad demografią, z drugiej zachwyty nad nowymi miejscami pracy i AI.
Przyczyna spadku dzietności to przede wszystkim powstanie skutecznej antykoncepcji. Dzieci kiedyś się rodziły bo musiały a dokonywania aborcji nie jest przyjemną ani bezpieczną dla nikogo. Dalsze rzeczy są wtórne na przykład ubezpieczenia społeczne które zapewniają byt na starość. Kiedyś robiły to dzieci czyli rodząc dziecko teraz funduje spokojną starość komuś a powinno być sobie. Drugie , bardzo ważna rzecz, a zapomniana, w latach 90 państwo beztrosko zrzuciło koszty związane z posiadaniem dziecka na pracodawcę w związku z czym pracodawcy unikali zatrudnienia kobiet w wieku rozrodczym. Te kobiety, nie mogą znaleźć pracy, nie mając opieki szukały pracodawcy,- frajera który to zapewni. Jak znalazły często od razu zachodziły w ciąże. Kończyło się to na grze w ciuciubabkę i zamiast trzech dzieci rodzi się jedno. Obecnie państwo się wtrynia w regulację rynku najmu, w związku z czym rodziny z dziećmi a zwłaszcza kobiety z dziećmi nie znajdą mieszkania ponieważ są chronnionne kosztem właściciela, więc strach wwynająć.
Niestety kolejny komentarz. Pod koniec audycji były wymieniane warunki związku, np.podobny poziom wykształcenia. - Kobiety mają częściej wyższe wykształcenie, niż mężczyźni. Istnieje na pewno problem dopasowana mentalnego, jednak trzeba zauważyć, że poziom szkolnictwa, a zwłaszcza jego wpływ na ogólny poziom ogłady, wiedzy, inteligencji codziennej jest żenujący. Zdarza się, że widzę np. jakieś kobiety, dziewczyny, okazuje się, że skończyły jakiś tam "marketing", czy coś podobnego, a ja w pierwszej chwili odnioslem wrażenie, że świeżo wyszły z więzienia.
Szkoła bardzo rzadko rozszerza horyzonty umysłowe. Swoją wiedzę zdobyłem nie dzięki szkole, ale pomimo szkoły. Szkoła regularnie zabierała mi czs na naukę i rozwój osobisty.
Dzisiaj większość polityków, posłów, dzennikarzy, ludzi z doktoratami, albo wyżej, nie umie poprawnie wypowiedzieć się po polsku, nie mówiąc już o lukach w wiedzy.
Profesor UJ: "Mu to pasuje". Procesów wychowawczych prawie nie ma. Wychowanie zaczęło być procesem stochastycznym. Za chwilę połowa doktorów zacznie mieć gwóźdż w nosie i tatuaż na gębie. Cywilizacja zachodnia zginie nieuchronnie. Kultura osobista, szeroka wiedza o świecie stały się elitarne i to często poza głównym nurtem.
Przesadzasz, nie wszystkie studia są takie same. Myślę, że samo wyższe wykształcenie niczego nie załatwia, to jest po prostu korelacja, którą zauważył autor książki i tyle.
Im bardziej w demografie angażuje się państwo tym większe efekty w spadku populacji. Wszystkie państwa post sowieckie są tego najlepszym przykładem. Im więcej państwa, im więcej urzędów, tym mniej ludzi .
To nielogiczne bo w tzw komunie państwo całkowicie się angażowało a przyrost był gigantyczny.
Nie przemyslales tego
@@natural76no na zachodzie też wówczas był przyrost na plusie a komuny nie było i państwo się nie mieszało. Wtedy ogólnie trend był taki. Choc u nas był wysoki przyrost jeszcze w latach 80ych i na samym początku lat 90ych. Im większa bieda tym więcej dzieci, z tego wynika.
Paaaanie, jak to Panstwo sie nie angazowalo? Cale welfare state od Clementa Attle, po chadekow i socjalistow w Europie Zachodniej, wszystkie Panstwa prowadzily aktywny interwencjonizm i rozbudowywwaly struktury panstwowe. Zanim Pan zacznie formulowac daleko idace wnioski, niech Pan zglebi temat.
@@awbinn3377 bo kobiety płacą dziećmi za wsparcie materialne. Jak mają kasę, to nie muszą rodzić.
Jedyna sensowna wypowiedz, to jest to co przedstawil Pan Mateusz Lakomy. Reszta to gledzenie.
Pan profesor bardzo mnie zachęcił do kupna książki Mateusza. Dziąkuję!
Dobra decyzja:)
Ludzie przestają sie ze sobą socjalizowac, kiedyś znało się całe osiedle dzieci biegaly cały dzień po podwórku bo rodzice sie znali, znali dzieci i rodziców, ludzi wiedzieli kim jest i gdze mieszka tata Krzysia czy mama Magdy dzis ludzie mieszkaja kilka lat w jednym bloku i nie wiedzą jak sąsiad ma na imię. Zmieniło się tez prawo ja w wieku 7 lat chodzilam do szkoly 2 kilometry ( z grupą dzieciakow od 7 do 13 lat) i jeździłam do sklepu rowerem mamie po zakupy. Dziś jak za coś takiego rodzic mógł by mieć zarzuty i kuratora bo naraża nieletnich na niebezpieczeństwo. Teraz teoretycznie dziecka nie możesz spocić z oczu nawet na 5 minut.
Demograf mówi o dzietności par jednopłciowych. Ręce opadają.
I nawet nikt nie zaprotestował. Żenada.
Poprawność aż biję.
@@marcin.b3802 Boom demograficzny par jednopłciowych rozwiaże wszystkie problemy :) kazda lesbijka bedzie miała 12 dzieci :)
@@andrzejwyrzykowski210
Tak tak
Hahahahaha
Pierwszy raz widzisZ osoby chore psychicznie lub propagandę?
Śledząc zmiany kulturowe i polityczno-społeczne moim zdaniem ewidentnie kryzys populacyjny jest powiązany z "marszem przez instytucję" i przejęciem kultury przez środowiska socjalistyczne. Dzietność ewidendnie jest powiązana ze zmianami kulturowymi. Rozwiązanie to eliminacja socjalistów/komunistów z instytucji kultury.
Umówmy się, jeszcze 20 -30 lat temu malowano czarne scenariusze o przeludnieniu, teraz płacz że za niska dzietność, może faktycznie należy wyluzować. To że ktoś dostał sraczki teraz nie znaczy że z kibla nie zejdzie do końca życia, a trochę tak wszyscy się zachowujemy.
Jest wiele aspektow .Mysle ze kontrakt spoleczny jest nie adektwatny do sytuacji w kraju.Biorac kredyt na dom na dlugie lata ciezko jest sie utrzymac.
Dziękuję!
Dziękuję!
Świetna dyskusja!
Dziękuję
Przypomne tylko ze poprzednie pokolenia szybko sie pobieraly.
I szybko oszczedzaly.
Dzisiaj mlodzi konsumuja a potem po 30 stce chcialyby mieszkanie , wakacje , dobry samochod i dobrze sobie zyc.
No takie rzeczy to tylko w Erze.
Fakt. I potem czasu na dzieci jest po prostu za malo.
Ale to po prostu wynik zmian kulturowych i spolecznych.
Potrzebna debata
A gdyby tak zlikwidować opiekę społeczną i pozwolić na znieczulicę społeczną to co zrobią ludzie. Łatwo się żyje na koszt cudzych dzieci.
Pod pokrywką feminizmu zagoniono kobiety do pracy, by napełniały skarbnik państwa, jednocześnie zarobki na zachodzie spadły.
W warunkach, kiedy partnerzy pracują na cały etat, kiedy mają wychowywać dzieci (?) gdy niema ich całymi dniami w domu a dzieci w takich przypadkach oddawane są do instytucji państwowych, które przejmują wychowanie dzieci.
Kilkadziesiąt lat temu (na przykładzie Niemiec) zwykły elektryk zarabiał na tyle dużo, by kupić dom, utrzymać żonę i dzieci, wyjeżdżać dwa razy w roku z cała rodzina na urlop za granicę.
Dzisiaj jest to nie możliwe.
Wymyślono środki antykoncepcyjne by wstrzymać demografię a dzisiaj płaczą, że kobiety nie chcą rodzić dzieci.
W PRLu też obydwoje pracowali a dzitnisc była 2 razy większa.
Nie ma to jak grupka starszych panów dyskutuje o dzietności z pominięciem kobiet w debacie.
Ciesz się że nie mówili o prawdziwych powodach niskiej dzietności..
Młoda kobieta mogłaby powiedzieć zupełnie coś innego. Np. że nie planuje, bo po prostu nie chce.
Ale starsi panowie będą debatować i podawać swoje hipotetyczne dane 😅
@@PaulinaKotwasinsla-vn1us
Wokół moich znajomych bliskich rzadko kto chce dzieci , bo nikt nie chce płacić 20 lat alimenty.
Ja sobie jeżdżę szybkim sportowym autem a niektórzy 20 lat płacą alimenty i dziecko raz w miesiącu widzą.
@@marcin.b3802 taki problem rozwiązałaby opieka naprzemienna tydzień na tydzień na zmianę u matki i ojca plus brak alimentów, bo każdy miałby obowiązek utrzymać dziecko w swoim tygodniu.
@@PaulinaKotwasinsla-vn1us
Oj tak.
Miło mi się z panią zgodzić.
Ale wtedy byłby kwik.
Bo kobiety niektóre dostają mega wysokie alimenty.
Partia która by to wprowadziła przegrałaby momentalnie wybory.
9:35 panie profesorze! Proszę nie traktować medialnej nagonki nakierowanej na pozyskanie uwagi widza jako wyznacznika opinii jakie mają autorytety wypowiadające się w mediach społecznościowych! To nie tak, że wszyscy czarno-widzimy spadek dzietności, tylko czarnowidztwo najbardziej przykuwa uwagę widza. Też się na to nabieram.
Polecam wszystkim informacje na temat eksperymentu Caulhouna, czyli tzw "mysi raj"
Państwo jest i będzie zawsze największym przeciwnikiem własnego społeczeństwa, dlatego państwa rozwinięte bogatsze ograniczają rolę państwa w społeczeństwie, natomiast w Polsce, w Rosji czy na Ukrainie oraz państwach post sowieckich rola państwa jest zwiększona bo tam rodzi się nowa państwowa oligarchia czyli zwykły urzędnik gdy coś ukradnie zalegalizuje to w sektorze prywatnym i jest nietykalny mówi że jest przedsiębiorcom To jest taki fasadowy kapitalizm w stylu oligarchii państwowej. To jest trzeci świat kraje post sowieckie i oni będą demografię poprawiać. Natworzą instytutów zatrudnią kolegów i kolejny wzrost zadłużenia inflacji i jeszcze większy upadek. Nawet miliony wydawane na video blogerów w servisie you tube wam nie pomogły. Więc co wam jeszcze w tej państwowej propagandzie zostało ?
Przecież jest zupełnie na odwrót, bogate państwa Europy Zachodniej i Skandynawii są silnie interwencjonistyczne, natomiast w Polsce, a jeszcze bardziej na Ukrainie w ostatnich dekadach rządził głównie wolny rynek zgodnie z ideologią neoliberalną.
Czy bogate państwa zachodnie pchają się ludziom do domów do łóżek, nacjonalizują rynek, przejmują nieruchomości, żeby nimi obracać ? Porównujesz tylko pomoc socjalną która okazała się najgorszym rozwiązaniem, a Polska to skopiowała . Jak zawsze skopiowali to co najgorsze, dla ludzi , a najlepsze dla urzędników, bo kasę państwową można zdefraudować. Tu chodzi o całe życie ludzkie od od dowodu osobistego po numer pesel. Polak to jest u siebie w kraju niewolnikiem. Nawet w Norwegii jest niżej opodatkowana praca. Poziom państwowej propagandy w Polsce oczerniania zachodu chwalenia się swoimi rzekomymi sukcesami przekroczył już dawno czasy komuny,. W Polsce skończyła się przestrzeń na debatę.
Co należy zrobić żeby wdzięczność zwiększyć. najgorsze jest to że najbardziej skuteczne byłoby to co najbardziej politycznie niepoprawne ,czyli jak w Afryce zwiększenie edukacji wśród kobiet powoduje spadek dzietności to co powinno być zrobione w Europie?
w obecnych warunkach , aby zwiększyć dzietność, realne ale bardzo trudne byłoby powiązanie składek płaconych przez dzieci na ZUS z wysokością emerytury dla rodziców. Niestety to musiałoby być stabilne a na to nie ma szans. Drugie to jest rozliczanie podatku dochodowwego wspólnie z dziećmi tak samo jak się wrzucę małżonka. Mógłby być nawet podatek ujemny oraz zwrot zus-u jako przyszłe inwestycja. Na pewno szkodliwe jest wspieranie dzietności u patologii którą będzie trzeba potem utrzymywać w następnych pokoleniach.
Nie ma to sensu, bo będzie to powodować rozpady rodzin np. gdy dziecko będzie chciało pracować za granicą
To nic nie da.
@@fjuvo I o to chodzi, promocja wychowania patriotycznego. Swoją droga ja też pracowałem za granicą z 14 lat i wróciłem, Między innymi ze względu na rodziców właśnie. Dla kraju taki człowiek jest praktycznie stracony. No i nie chodzi przecież o całą emeryturę ale o jej część w stylu 600 zł.
@@rafalbialy7710 Właśnie tak jak ty bardzo dużo osób robi. Zbiera doświadczenie za granicą i potem wraca do kraju, dzięki temu przynosi wiedzę zagraniczną i dodatkowo będzie wydawał zagraniczną emeryturę w Polsce.
A w przykładzie z komentarza ten czas za granicą byłby stracony i byłaby presja ze strony rodziców dzieci żeby się nie rozwijać za granicą (bądź co bądź najlepszych uniwersytetów na świecie Polska nie ma)
@@fjuvo Dla polskiego systemu jest stracony natomiast zwykle wpływy od takiej osoby są potem większe, Jak wyjedzie na stałe to jest stracony w 100%.
Przykro mi to mówić, ale to dość słaba debata. Rozmówcy naprawdę super, każdy jest świetny w swojej dziedzinie, ale zebranie ich razem w takiej ilości i z tematem, który dla niektórych z nich jest nieco poboczny, to przepis na kaszankę. Chętnie bym zobaczył długie wywiady z Tomaszem Wróblewskim i Markiem Budziszem, ale osobne i w tematyce, która jest ich konikiem, bo są naprawdę świetnymi znawcami. Może i z pozostałymi osobami też wywiad byłby ciekawy, ale osobno. Wybacz Mateusz, ale takie debaty to chyba wyższa szkoła jazdy i realizacja ich na zasadzie każdy powie co wie, to nie jest dobra droga, tym bardziej ze nie są oni spójni i z pokrewnych działek.
No nie zgadzam się całkowicie. Ze względu na złożoność przyczyn zmian demograficznych i trudności ustalenia głównych wynikowych współczesnych trendów debata tego typu ma większą wartość niż spotkanie z Panem Profesorem np. socjologii z UJ. Właśnie słuchając rozmówców słychać, że każdy z nich jednak nad tym tematem rozważał. Widać, że rozważania są z różnych stron i trudno wskazać, gdzie leży ważniejszy współczynnik aktualnych trendów.
@@AlllanMaster tyle że nie ma sensu, żeby osoba z innej dziedziny mówiła o tym. Równie dobrze sklepowa też ma jakieś zdanie na ten temat. Zadaniem profesora zajmującego się tym tematem jest zebranie danych z różnych dziedzin z pomocą specjalistów z tych dziedzin, następnie ocena co ma sens a co nie i przedstawienie tego w spójnej i przemyślanej formie. A tymczasem wyszła rozmowa jak przy świątecznym stole, gdzie wujek z tatą rozmawiają o tym jak naprawiać silnik, tymczasem jeden jest handlowcem a drugi aptekarzem 😑
Ten Szukalski jest tak odklejony, że się go nie da słuchać. Zwyżka dzietności w parach jednopłciowych. Ogólnie to takich ludzi w kaftan i do wariatkowa. Panie Mateuszu, litości... Następnym razem proszę zapraszać ludzi zdowych.
Mniej ludzi to więcej zasobów na głowę do podziału.
Poważnie? A widział Pan poziom długu publicznego i zobowiązania względem ZUS-u? Nie będzie gigantycznym problemem sama mniejsza ilość ludzi w Polsce, problemem będzie struktura ludności gdzie przeważają ludzie starsi. A co do zasobów to trzeba mieć kapitał aby te zasoby konsumować co będzie trudne w sytuacji gdy stopa zastąpienia wyniesie 19 % i prawie 12 mln ludzi będzie pobierało emerytury w 32 mln kraju.
Niestabilność, niskie zarobki, wysokie podatki, jeszcze wyższe ceny mieszkań...
No bo jak można wychowywać 2-3 dzieci na 50m kwadratowych... szczególnie to było widać przy pandemii, gdzie trzeba było siedzieć w tych 4 ścianach...
Do tego zmiana stylu życia pomiędzy generacjami. Nasi rodzice czy dziadkowie mieli pomoc swoich rodziców, którzy brali czynny udział w wychowaniu i odciążali rodziców.
A dziś dziadkowie dalej pracują, nie mogą pozwolić sobie na aż taką pomoc przy wychowaniu wnuków jak kiedyś.
w chłopskich chatach ne mieli więcej jak 50m, a wychowywali po kilkoro dzieci; kwestia mentalności
@@tomasznasiowski5075 mieli często więcej a i tak służyła tylko do spania. Do tego nie można porównywać tych czasów z obecnymi. Dziś kiedy jest powszechny dostęp do antykoncepcji a do tego dzieci już nie stanowią pomocy w gospodarstwie. Ich ilość nie zapewnia rodzicom bytu na starość jak kiedyś. Do tego wszelkie pomysły zabrania antykoncepcji skończyłyby się plagą niechcianych dzieci jak w Rumunii jakieś 50-60 lat temu.
@@WujoFefer
Przejśc na Islam i dzieci będzie mnóstwo.
Zobacz na ludzi bogatszych od siebie , też mają po jednym lub 2 dzieci (najczęściej)
Co majętniejszy i z babcią na zapleczu co ma czas zajmować się wnukami częściej niż raz na tydzień to ma po 3-4 dzieci. Ale też te dzieci nie są blisko wiekowo. Bardziej dwójka młodszych, potem starsze o te 7-10 lat.
Łakomy pozjadał ekipę
Reszta niestety powtarza to co ma w zwyczaju
A ja zawsze mowie.
Bieda czyni cuda.
Skonczy sie panstwo opiekuncze .
Opieka panstwa.
Wrócimy do ustawien fabrycznych.
A czy przypadkiem na kryzys demograficzny nie wpływa zasadniczo dostępność skutecznych środków antykoncepcyjnych?
Nie, bo ludzie wiedzą, że są też inne dziury
Wpływa brak dostępu do bezpiecznej i legalnej aborcji. Kobiety boją się zajść w ciążę, bo jak będą miały pecha, to mogą ją przypłacić zdrowiem lub życiem
@@Pandulaos feministka moment 😂😂😂 tak, szczególnie w kraju który według WHO jest dosłownie na 1 miejscu pod względem najmniejszej liczby śmierci kobiet z przyczyn okołoporodowych 😂😂😂
@@kanadomyslny2744 Twój argument nie wyklucza mojego śmieszku.
Zgadzam sie z Wroblewskim w 36 minucie... dajcie ludziom sie bogacic ... przestancie rzucac ludziom klody pod nogi
Ciekawe czy został poruszony temat ze w ciągu 10 lat przestanie istnieć zapotrzebowanie na 80 procent pracy ludzkiej z uwagi na rewolucje ai agi robotics
Szacuje się to na między 30 a 50 procent
Dźwiękowiec to chyba był z złapanki... już dawno nie słyszałem filmiku o tak miernej jakości dźwięku.
Księdza brakowało lol
😊 a może wymyślicie jakieś sztuczne macice do rodzenia
Wierzę, że są w Polsce profesorowie, którzy zasłużyli na swoje tytuły. Szkoda tylko, że Ci co je kupili krzyczą najgłośniej.
Demografia nie będzie żadnym problemem. Patrzymy na to jakby świat miał stać w miejscu przez następne 100 lat podczas gdy rozwój wciąż przyśpiesza szczególnie w najbliższych latach dzięki AI. Wystarczy trochę orientacji w obecnej robotyce by wiedzieć że z całą pewnością większość ludzkich zawodów wykonają roboty w ciagu maksymalnie 15 lat. Dodać do tego należy niezwykły rozwój medycyny (również dzięki AI dosłownie wystrzeli) i za 20 lat możemy mieć terapie/leki na nieśmiertelność, odmładzanie.
Nawet jak by opracowano lek na raka to sądzisz że dopuszcza go do użytku
@@jarekiwan6093 Nie no wcale, 30lat badań, miliardy $ wydane i udało się to chowamy do szafy, nikt się nie dowie...
@@jarekiwan6093 jak czytam takie komentarze to zawsze mi sie smiac chce :). Jakby byl lek na raka to by go sprzedawali w cenie wiekszej niz chemie po prostu... Abstrachujac od tego jak dziala system zakupu lekow przez panstwo...
@@MariusGlare Słyszałeś o szczepionce na próchnicę? 😁
@@kamilgatarek6429 spójrz w około siebie i zdejmij różowe okularki i dorosnij
Są różne opinie na temat wyniku eksperymentu Calhouna, na pewno, wyginięcie całej populacji myszy w tym eksperymencie nie było wynikiem przeludnienia środowiska w którym żyły myszy. MOIM zdanie przyczyną wymarcia był dobrobyt, a w konsekwencji upadek NATURALNYCH NORM SPOŁECZNYCH.
1. Liwidacja 13 i 14tek. Emerytura w 12 ratach, to min i max jaki ludziom się należy.
2. Stop transferom socjalnym do ludzi 40+, a szczególności 60+ od ludzi
Nie poruszono tematu jak zmotywowac gdy brak jestvsensu powolywac nowego zycia w panstwie ktore demotywuje do wszystkiego patrz kary i urzad skarbowy.
Pan Profesor mówiąc o samoregulującym się wbudowanym w nas ewolucyjnym mechanizmie zapomniał wspomnieć, że w eksperymencie z mysią utopia gdy już ten "mechanizm" został uruchomiony i myszy zaczęły zmniejszać swoją populację, to ten hipotetyczny "mechanizm" nie zatrzymał się gdy populacją drastycznie zmalała, tylko wszystkie myszy zwyczajnie wymarły.
Wniosek: Pan Profesor nie zna tematu.
Z reszta w tych boksach było jeszcze mnóstwo miejsca gdy myszy zaczęły wymierać.
Może to spowodował chów wsobny tych myszek? Teren był jednak ograniczony i nie mogły się przemieszczać poza nim i myszki z zewnatrz też nie mogły wchodzić.
Eksperyment był wielokrotnie powtarzany wraz ze zmianami i jedną ze zmian była wymiana części myszy na nowe żeby zapobiec chowowi wsobnemu. Za każdym razem eksperyment kończył się tak samo.
@@ukaszmarchel727 ok, tego akurat nie doczytałam. Ciekawe, czyli chyba jednak ten dobrobyt tak wszystko psuje :)
Jedną z najważniejszych przyczyn jest zbyt duża liczba samotnych osób, które nie mogą znaleźć partnera, przez zbyt duże wymagania kobiet, bo hipergamia przestała być ograniczana.
W demokracji nie stać nas na rodzenie I wychowanie dzieci. Roboty nie zastąpią nam dzieci. Za 200 lat zostaną na Ziemi same roboty. Pan profesor nie myśli o demografii jako tragedii gatunku ludzkiego tylko jako o rękach do pracy i o konsumentach.
praca robotów i zyski z tego należą do fabrykantów a nie do szaraczków
to nie o demokracje chodzi, tylko neoliberalizm.
czyli według Pana Profesora nie ma się co martwić, bo pary homosexualne na zachodzie coraz częściej decydują się na dzieci (:
Tak to jest jak wpuszcza się lewicę do uniwersytetów, jedyna rada to przestać finansować studia humanistyczne i przekierować ten strumień pieniędzy do politechnik, będzie z tego przynajmniej jakiś pożytek.
W Polsce skończyła się przestrzeń na jakąkolwiek debatą, ludzie zostali wypchnięci z tej przestrzeni ogromnym naciskiem państwowej propagandy. " Oni " ak " państwowa oligarchia " czy ci wszyscy nuworysze prowadzą dialog sami ze sobą
Dochod podstawowy ... rozwiaze sprawe...😂😂😂 bedziemy kupowac bo bedziemy zmuszeni inaczej cyferki na koncie straca waznosc...
Pracuje 10-12h dziennie żeby utrzymać się na jakimś normalnym poziomie życia, gdzie w czasie wolnym mam jeszcze mieć czas na zajmowanie się dzieckiem xd. Poza tym ingerencja państwa w związek też jest zbyt duża
To ja mam proste rozwiązanie:
Jako że aktualni polscy single i singielki nie są dla siebie nawzajem partnerami preferowanymi (różnica statusu społecznego, wykształcenia, poglądów politycznych i wartości życiowych), należy promować małżeństwa z obcokrajowcami.
Single powinni sobie znaleźć Azjatki za żony: Tajki, Wietnamki, dziewczyny z Indonezji, Malezji, Laosu, Kambodży itp itd i sprowadzić je do Polski (najlepiej z rodzinami). Zjawisko znane i lubiane w Stanach - tzw. Passport Bros. Azjatki są zdecydowanie mniej wymagające niż Europejki (wystarczy że jesteś biały i właściwie już wygrywasz na rynku matrymonialnym) i wolą tradycyjny model rodziny, coś co pasuje jak ulał naszym głosującym na Konfę młodym gniewnym.
A singielki powinny się rozejrzeć po Europie i Stanach, albo w ogóle po świecie gdzie tam która lubi (ale raczej obstawiam kraje globalnej północy) i osiedlić w Polsce z mężami z zagranicy. Może ogniści Włosi albo Hiszpanie, może spokojni Finowie Norwegowie czy Szwedzi, może Francuzi, Niemcy czy Brytyjczycy, może zmęczeni swoimi krajami Kanadyjczycy, Amerykanie czy Australijczycy, może Grecy, Portugalczycy albo Chorwaci, może Austriacy czy Szwajcarzy, może nawet bogaci Hindusi. Wybór jest duży. Jedyne czego potrzebujemy to normalizacja/promocja małżeństw mieszanych.
I tym sposobem upieczemy dwie pieczenie na jednym ogniu. Single i singielki założą rodziny i będą mieć dzieci, a ich zagraniczne żony czy mężowie będą mieć dużą motywację i możliwości asymilacji. Plus mogą chcieć ściągać innych członków swoich rodzin do Polski i ich też asymilować.
😂😂😂😂😂😂 great idea!!!
Sam idę tą drogą, tylko jest pewien problem z perspektywy krainy_p 😜 - wyjeźdżasz do innego kraju i już tam zostajesz, ewentualnie jedziesz do innego. Jedna z podstawowych zasad jest taka, że dobrej dziewczyny nie ściągasz do gównianego kraju, bo stanie się taka sama jak lokalne 😎.
Bardzo dobry pomysł 👍🏻
Rozmowa o demografii nie może być oderwana od wnikliwej analizy rynku matrymonialnego i kondycji społeczeństwa w środowisku w którym na nim gra w państwa industrialnych, liberalnych demokracji epoki pigułki antykoncepcyjnej. Spójrzmy na tych którzy zastępowalność pokoleniową mają i żyją w podobnych do naszych warunkach i na tych którzy jej nie mają.
Sprowadzając rozmowę do banałów zamiatamy pod dywan sprawę, za którą nikt później nie chce się wziąć.
Nie zapominajmy o istotach które na tę demografię mają wpływ. To nie humory mężczyzn mają przełożenie na rzeczywistość, bo choćby najbardziej starający się o dziecko mężczyzna na świecie sam go sobie nie zrobi. Kobiety to brakujący element w tej całej dyskusji a jaka jest kondycja przeciętnej kobiety, pod względem wieku zawierania małżeństw, pierwszego dziecka i ogólnie wizji na macierzyństwo... Cóż, spójrzcie na pierwszy lepszy magazyn kobiecy, to nagle kropki zaczną się same łączyć.
Na ogół w dyskusjach o demografii mówi się i problemach kobiet. Ich sytuacji na rynku pracy, uzależnienia od mężczyzny, wpływy na zdrowie. Takich czynników jest więcej, oczywiście że są istotne, ale kiedy przychodzi do omawiania kwestii związanych z mężczyznami, albo traktuje się je bardzo wybiórczo, albo nie wspomina stale, albo są bardzo krótkim fragmentem dyskusji, albo w ogóle się je bagatelizuje. Tyle że dziecko ma (co najmniej ;)) dwójkę rodziców. O kobietach się nie zapomina w tej kwestii. Problemem jest raczej to, że to wokół nich kręci się ta dyskusja, bądź wokół potrzeb społeczeństwa/państwa, przy jednoczesnym pominięciu dużej części składowej rodzin
"Spójrzmy na tych którzy zastępowalność pokoleniową mają i żyją w podobnych do naszych warunkach i na tych którzy jej nie mają." - nie ma takich państw.
W drugiej kwestii, to też kwestia mężczyzn.
Dziwne że nikt nie zauważył jak drastycznie zwiększono stopę opodatkowania przez ostatnie 100 lat. Dawniej mężczyzna mógł utrzymać kilkoro dzieci i niepracującą zawodów żonę, dziś może 10% facetów na to stać. Dodatkowo dziś mamy coraz starsze kobiety na rynku matrymonialnym, z dziewczyną w wieku 21 lat jeszcze można o ślubie pomyśleć, bo wnosi wartość swojej młodości i płodności, ale z 30tką, to szalony pomysł
Brutalne ale prawdziwe
Nie zawsze wysokie zarobki męża prowadzą do chęci posiadania dużej ilości dzieci. Znam rodzinę, gdzie facet zarabia 25k i żona chciała 3cie dziecko. To musiała go chwilę przekonywać, żeby w końcu się zgodził.
Także, na początek zadałabym pytanie: dlaczego ludzie nie chcą mieć dzieci?, a nie dlaczego kobiety... do tanga trzeba dwojga
Pan profesor jest żenujący
posłuchajcie w 52-53 min - czytałem ze Japonia taki model stosuje -nie sprowadza emigrantów.
Sposób na demografię jest jeden i w 100% skuteczny...przestańcie wypłacać emerytury i po dekadzie będzie masa dzieci...niby nie ma to ze sobą nic wspólnego ale zadziała na 100%
Przyczyna jest zaraza polityczna ktora zabiera ludziom owoce pracy.
Np idac do sklepu musze z 4 produktow zostawic jeden jako podatek vat.
A wszystko zaczelo sie od terapi szokowej balcerowicza. Mozemy mu podziekowac.
Po II WŚ były gorsze warunki życia niż dzisiaj i jakoś był bum demograficzny, więc kwestie materialne nie mają tutaj nic do rzeczy. Ludzie nie mają dzieci, bo łykają lewacką propagandę o tym, że idealna rodzina to 2 + psiecko. Zgodnie z teorią ewolucji, tylko najsilniejsze osobniki są zdolne do wychowania potomstwa i tak właśnie jest dzisiaj. Wychowanie dziecka jest trudniejsze niż wyprowadzania psiecka i dlatego mamy niż demograficzny. Ale mnie to nie martwi, dlatego że najsilniejsi sobie poradzą. A, co zrobi reszta, to już ich wybór.
Też uważam że nie dobrobyt sam w sobie ma negatywny wpływ tylko rozleniwienie i lewackie ideologie w rocznikach które zazwyczaj się rozmnażały,ale czego się spodziewać po ludziach młodych wśród których część nie wie jakiej jest płci.
@@miloszserafin1407 słynny eksperyment ze szczurami, które miały wszystkiego pod dostatkiem jest dowodem na to, że dobrobyt osłabia. Szczury najpierw straciły umiejętność zdobywania pożywienia a potem przestały się rozmnażać. Socjal w Unii sprawił, że Europa jest mniej innowacyjna wobec USA i Chin, gdzie jak nie pracujesz to lądujesz na ulicy. W Europie właściwie nie ma technologii, bo kto miałby ją tworzyć? Nażarte kocury?
Sytuacja klimatyczna ,coraz większy chaos na Ziemi, ale także zmiany cywilizacji, Internet, życie w sieci , powodują niechęć ludzi do posiadania dzieci.
Naprawdę Budzisz zaprosiliście, bądźmy konsekwentni.
Dzieci nie ma i nie będzie, bo zwyczajnie ludzie nie chcą ich mieć. Jest zbyt wiele ciekawszych rzeczy do roboty niż opieka nad dzieckiem.
Tak jest smutna prawda.
Wyłączcie tv i net, a dzieci się pojawią.
PS. Media też się do tego dokładają, pokazując wyłącznie celebrytów, albo dramaty, bo to zwyczajnie dobrze się sprzedaje. Pomyślcie jak taki przekaz wpływa na odbiorcę . . .
We need protection of all humans life from moment of conception.
Profesor Szukalski chyba twierdzi, że nadzieja tkwi w jednopłciowych. Nie żyjemy w izolowanym słoiku. Dubicze cerkiewne nie mają szans. Są blisko granicy. To stamtąd nadejdzie reakcja.
To zachodni system ekonomiczny przyczynił się do spadku demograficznego. W zachodniej społeczności producenci są mniej wynagradzani niż ci w administracji, co powodowało wielką migracje do miast gdzie po prostu nie ma miejsca na dzieci
Myślał indyk o niedzieli a w sobote łep ucieli😂 z naszymi elitami nawet nie ma co myslec o jakis strategiach demograficznych.
chyba ze takiej ekspresowej na 4 lata :)
@@kamilgatarek6429 dokladnie. Strategia jest taka zeby wygrać wybory i h.. z resztą spraw
Mięso armatnie jest wam potrzebne do prowadzenia wojen.
Lekarstwo na demografię - islam ( po latach na tzw zachodzie,nie jestem za)
👍
Prof coś duka o na śladownictwie przez ludzi społecznych zachowań mysz! Faktycznie, chyba jest za dużo, ale nie ludzi jako takich, ale profesorów (szczególnie z nauk społecznych)...
Widać że nie znasz tego słynnego eksperymentu. To sugeruje, że lepiej dla świata byłoby gdybyś zabierał głos w sprawach, w których masz przynajmniej jako taką orientację :)
Państwo nie robi nic, przykład urlopu rodzicielskiego dla ojca płatny 70%, kogo na to stać?
W stanach nie wogole płatnych urlopów a maja dużo lepszą demografię niż Polska. Polacy nie chcą mieć dzieci i ich nie lubią. Przeszkadzają im w autobusie, restauracji, i jak się bawią pod blok.
@@ZzzZxx-o9cW stanach demografie uratowali latynosi, fakt Polacy dzieci nie chcą mieć
Spadek dzietności wynika z rozwoju technologicznego oraz co za tym idzie dobrobytu i jest to naturalny proces cywilizacyjny. Każda cywilizacja przychodzi i odchodzi i z nami będzie tak samo. Niedługo wkroczy masowo sztuczna inteligencja i za jej sprawą zmienią sie systemy emerytalno rentowe na świecie. W Azji i Afryce jest w tej chwili drastyczny przyrost ludności i należy się bardziej zastanawiać czy wystarczy surowców aby każdemu zapewnić taki byt jak w Europie. Państwa, które jako pierwsze wdrożą potencjał sztucznej inteligencji na szeroką skalę będą w przyszłości wygrane i nie będzie trzeba ściągać migrantów z obcych cywilizacji. Wogóle się dziwię, że ludzkość nie odczuwa stresu w wilekich miastach, przecież to nienaturalny stan, kiedy znajdujemy się w ogromnym tłumie. Jest to przytłaczające i zabiera energię. Problemen nie jest niedoludnienie w Polsce, problemem jest przeludnienie w Azji i Afryce. Nie sądzę aby wielu Polaków miało odwagę wiązać sobie linę na szyję w postaci kredytu mieszkaniowego na kolejnych 30 lat w tych totalnie szalonych czasach.
Kobieta zawsze znajdzie powód żeby nie rodzić.
A facet zawsze znajdzie powód, żeby zostawić własne dzieci i nie płacić na nie alimentów.
@@Pandulaos to się trzeba z frajerami nie puszczać.
Ani słowa o poważnych przyczynach.
Pytanie czy panowie chcą być poprawni polit...... czy naprawdę nie wiedzą?
rozmowa o demografii. dyskutują sami mężczyźni. naprawdę nie dało się choć jednej kobiety zaprosić? duży minus
Kobiety w tym względzie nie mają nic do powiedzenia. Opowiadają rzeczy przeczące faktom.
Zachęcam do uważnego przesłuchania nagrania, ponieważ zawiera ono szczegółową odpowiedź na poruszoną kwestię. W materiale przedstawiono kilka interesujących argumentów, które mogą okazać się ciekawe.
Widać seksizm istnieje 😊
@@dafafaaf7679 raczej to urojenia feministek
Problem jest prosty kobiety nie moga znalezc odpowiedniego mężczyzny a mężczyźni odpowiedniej kobiety. Dzieci więc nie bedzie, bo nikt nie chce wychowywac dzieci samotnie. Większość twierdzi ze nie beda miec wiecej dzieci, bo ich nie stac. Jakoś ci co kasę maja, nie maja wiecej dzieci niż reszta.
@@BeataBeata-v8i Fakt mężczyźni wolą zmieniać samochody i kobiety niż płacić 20 lat alimenty i widzieć dziecko raz w miesiącu gdy pańci się odmieni .
Zbyt duże ryzyko.
Czy będzie więcej pana Budzisza na kanale?
Wystarczy że kobieta zacznie gardzić kobietą że ta druga nie ma dzieci i stanie się to dominujące. Wówczas każda zechce nie być gorsza od pozostałych. Klucz jest w kobiecie.
Antykoncepcja, która umożliwiła analityczne podejście do prokreacji to jest ten czynnik. Z tej drogi wg mnie nie można zejść. Trzeba wytrzymać wybuch demograficzny z Afryki, bez dopuszczenia do rzeczy nieodwracalnej, czyli multi-kulti.
Reszta jest legendą...
Nie prawda. To urbanizacja i zmiany kulturowe doprowadziły do zmniejszenia dzietności a nie żadna antykoncepcja. W latach 70 na zachodzie też był szeroki dostęp do antykoncepcji i co z tego? Kobiety pracujące i mieszkające w miastach nie będą rodzić tylu dzieci co ich matki i babki.
Prowadzacy LIVE wypadł rewelka 👏👏👏👏
Julka woli nabijać scoring w innych krajach
Ani slowa o puszczeniu Hipergamii
i wielu innych rzeczy niepoprawnych poli......... .
ZDELEGALIZOWAĆ ANTYKONCEPCJĘ I PRAWA NATURY ZROBIĄ SWOJE
Tak, a kobiety na łańcuch i mają słuchać pana i władcy :D Typowy głos jakiegoś "skrzywdzonego przez los" odklejeńca. A nie przyszło ci do głowy, że problemem są tacy jak ty, od których kobiety (generalnie) wolą robić w tył zwrot? Jak nie mają dobrego materiału (inteligentnego) do wyboru to wolą nie zakładać związku z "jednostką nie dorastającą im rozwojem".
albo wieszaki i jakies ziolowe napary tak jak bylo kiedys...
W latach 60 zdelegalizowali antykoncepcję w Rumunii. Trwało to wiele lat, aż do bodajże śmierci Chaucesku. Dziesiątki tysięcy dzieci wylądowały w domach dziecka, gdzie brakowało wszystkiego(środków higieny, leków, a nawet jedzenia). Umieralność w tych domach była kilkukrotnie większą, niż w rodzinach. Oglądałam film dokumentalny o tym. Masakra 😢
@@PaulinaKotwasinsla-vn1us to jest dowod na to ze zakazami sie nie duzo osiagnie.
Po co ta demografia i jej wzrost ? Im mniej ludzi tym więcej zasobów do podziału, więc po co ?
Wyższe wykształcenie szczególnie kobiet jest nic nie warte bo nie jest poparte doświadczeniem. Kiedyś inżynier potrafił zbudować dom, postawić most, wyprodukować pojazd. Dziś ma zbyt wąską specjalizację by wszystko ogarnąć stąd jest niewiele wart a ma zawyżone aspiracje. Kobieta na tym samym stanowisku jest jeszcze mniej warta dla przemysłu gdyż studia kończy w wieku rozpłodowym i po kilku latach opieki nad dzieckiem nie ma co szukać z jej przestarzałym doświadczeniem miejsca pracy. Nadaje się wyłącznie na biurwę.
Namawiać kobiety żeby w młodym wieku nie wydawały na głupoty, oszczedzaly a w wieku 26 lub 28 lat będzie je stać na dziecko.
A facet niech przepuszcza kasę, bo jego rola ma się sprowadzać do spłodzenia 🤣
@@BeataBeata-v8i spokojnie facet chce dziecko tylko w dwóch przypadkach 1) jak spotka warta tego partnerkę (w PL zadkosc - wszystkie takie zostały wychaczone na początku studiów - nie zostałaś - widać faceci uznali ze nie ma sensu cię wychaczac) i wtedy jego dochody strzelają w kosmos bo ma motywację do zarabiania (ale again tylko jeśli warto dla tej partnerki) lub gdy ma już kaske i wtedy… jak nie ma wartej zachodu partnerki to jedzie sobie jej poszukać - do Argentyny, Kolumbii, Panamy, Tajlandii itd. Takie życie. Miłego!
@@BeataBeata-v8i
Tsunami singielek dopiero przed nami.
Ma to też swoje plusy.
Budzisz jak zwykle zawlie i nie na temat
przez ten zrypany dźwięk, nie da się tego słuchać...
Sztuczny problem. Człowiek to tylko epizod w historii, jesteśmy tylko ogniwem w łańcuchu ewolucji. Życie powstało po to, aby wykształcić inteligencję, a inteligencja powstała po to, aby powstała sztuczna inteligencja. Człowiek 2.0 to nasze dziedzictwo, to ukoronowanie procesu ewolucji. Celem Homo sapiens jest "spłodzić następcę". To sztuczna inteligencja (sztuczna świadomość), jako wielokrotnie przewyższająca (pod wieloma względami) inteligencję biologiczną, będzie odkrywcą i zdobywcą wszechświata. Z tego punktu widzenia problem demografii jest nieistotnym problemem.
Te filozof, zdradzę ci sekret - życie i ewolucja nie mają sensu. Są ślepe.
@@kanadomyslny2744Te, filozof, powiedz to większości ludzkości, czyli osobom religijnym :)
Wyższy poziom rozkminy. Całkiem ciekawy
Kobiety, jeśli tylko mogą, to nie rodzą. Bo mogą zapłacić mężczyznom pieniędzmi.
Bardzo dobrze powiedziane
Panie Profesorze, jest Pan w błędzie, bo ze związku jednopłciowego nie ma potomstwa. W tych związkach jest tylko posiadanie dzieci z innych związków prawidłowo dobranych genetycznie. Ze związków jednopłciowych nie będzie przyrostu demograficznego.
Czy naprawdę w tle musi być chiński samochód???
Możemy postawić zawsze Izerę, będzie patriotycznie?
Powiem Ci co poszło po drodze nie tak XD zabierz dodatki hormonalne dla kobiet XD a potem mów z perspektywy kogoś co faktycznie naprawiłeś XD albo dalej myśl nad czymś co jest oczywiste XD bez antykoncepcji mają lipę XD pozdrawiam
Globalny punkt widzenia jest całkiem inny. W roku 1900 było nas 1,5 mld, w roku 1950 było nas 2,4 mld, w roku 2000 było nas 6,1 mld, teraz jest nas 8 mld. To dlatego zmienia się klimat, wyczerpują się zasoby naturalne, niszczona jest przyroda, ziemia jest coraz bardziej zanieczyszczona. W roku 2060 ma nas być 10 mld. Dzięki temu, że demografia spada w większości rozwiniętych krajów po roku 2100 populacja Ziemi osiągnie 11 mld i zacznie maleć. Dzięki bogu politycy nie będą w stanie tego zmienić, a Elon Musk nie będzie musiał nas zabierać na Marsa.
Mylisz się - są szacunki że będzie nawet 50 mld z tego tzw zachód to będzie mniej niż 500 mln
@@adamkluska356Ja się opieram na opracowaniu Departamentu Populacji Organizacji Narodów Zjednoczonych a Ty?
A ja myślałem, że to planowane starzenie produktów i rządy korporacji przyczyniają się do wyczerpywania zasobów planety, a nie koniecznie liczba ludności. Kiedyś sprzęt starczał na lata. Teraz po chwili laduje na śmietniku.
Nie prawda. Populacja Ziemi nie osiągnie 11 mld przy takiej tendencji demograficznej jak obecnie. W Chinach będzie o połowę mniej ludzi więc o jakich 11 mld mówisz? Ciężko tłumaczyć podstawy ekonomii debilowi zafiksowanemu na zmiany klimatu więc nawet nie będę próbował. Urządzenie na którym napisałeś komentarz przyczyniło się do zmiany klimatu więc po co go używasz? Po co nosisz ubrania i jesz skoro to się przyczynia do zmian klimatu?